Prowadź mnie według Twej prawdy i pouczaj, bo Ty jesteś Bóg, mój Zbawca, i w Tobie mam zawsze nadzieję. (Ps 25, 4)
Ksišżki
|
Rozważanie własnej nędzy i nicości daje dużo cierpliwości w upokorzeniu.
Kto uczciwie zaczął poznawać samego siebie przez konsekwentny rachunek sumienia, czy rozmowy duchowe, które są czymś więcej niż tylko wzajemnym prawieniem sobie komplementów, albo też przez autentyczne kierownictwo duchowe, w którym naprawdę szuka Boga i nie pragnie tylko, aby ktoś się nim zainteresował - a więc kto prawdziwie poznaje swoje ograniczenia, słabości i błędy, znajdzie też nowe odniesienie do innych: zrozumienie lepiej słabość brata lub siostry, potrafi też lepiej pomagać. Rozumieć to nie znaczy usprawiedliwiać albo przeoczyć, ale dzięki cierpliwości i będziemy w stanie wytrwać w pokusach, obojętnie, czy chodzi o nasze własne słabości, czy też braki innych.
Rozważając własną nędzę przygotowujemy się na przykre momenty, w których inni będą nam mówili o tych słabościach: możemy przyznać im rację, możemy nawet podziękować i w ten sposób zachować pokój serca oraz uniknąć napięć i konfliktów.
Czy znam swoje błędy, czy raczej uciekam od moich słabości?
Do góry
|